Prognozy na dzień dzisiejszy były w wariantach optymistycznych i mniej optymistycznych, trasę wyłozył oraz przeprowadził odprawę meteo Janusz Centka. Warianty trasowe oscylowały w granicach 200km, był w tym trójkąt FAI bardzo wysoko punktowany w SZPP.
Warunki u góry okazały się z początku bardzo dobre, jednak na trasie warstwa średnich chmur skutecznie utrudniała przeskoki w kierunku kolejnych PZ.
W naszym teamie jedna osoba została wysłana na przelot, także liczyliśmy się z jedną wycieczką w pole i tak się stało...
Kolejnej z planowanych osoób udało się wylaszować Jantara 2b, który wzbudził bardzo pozytywne emocję :)
Opadanie, w porównaniu do Piarata, którym miałem okazję latać kilka dni temu nieporównywalne;) Pierwszy lot laszujący był na termikę i bez wody... Byłem zaskoczony tym jak szybowiec zachowuje się pilotażowo, pomimo jego bezwładności w kominach z racji dużej rozpiętości i stosunkowo małej skuteczności lotek, było bardzo ciekawie.
Udało się też potwierdzić jego bardzo duzą wrazliwosc na deszcz, w locie gdzie wariometr wskazywał około -0,5m/s opadania, przy wlocie w delikatną mżawkę wskazówka powędrowała na -3m/s. Roznica spora, dało się tez zauważyc cięższe działanie sterów i delikatne drgania na drążku, wzrastała równiez prędkość przeciągnięcia...
Wniosek był jeden: Deszcz nalezy omijać :-)
Po wylądowaniu i zrobieniu 4kręgów z wyczepieniem na 200metrach, tak żeby móc uznać szybowiec za wylaszowany pojechaliśmy na pole.
Zestaw profesjonalny: nasz samochód, ktory daję radę w każdym polu oraz pożyczony wózek, droższy niż drewniany szybowiec ;-)
Pole udało się szybko załatwić, z racji praktyczności przyczepy i niedalekiej odległości.
Po przyjeździe zajmujemy się dokumentacją i ostatecznie koło północy wyjeżdżamy do Poznania.
Nie obyło sie bez przygód... nasz dom na kółach odmawia posłuszeństwa, ale naszczęście już w Poznaniu. Drugi samochód służy nam do holowania naszego dachu nad głową, który spędza noc na stacji. Następnego dnia dzięki pomocy Piotra Szymańskiego jest już sprawny i możemy myśleć o następnych zawodach :-)
Podsumowując wyjazd na zgrupowanie w Lesznie trzeba powiedzieć, że pomimo niezbyt sprzyjającej pogody do latania przelotowego, próby takiego latania zostały podjęte, wylaszowaliśmy nowe szybowce, można powiedzieć, że każde doświadczenie jest dobre:-)
Zapraszamy do śledzenia relacji z naszych kolejnych wyjazdów szybowcowych!